Jak zrobić pierogi z serem?

Przygotowanie pierogów zaczynamy od zrobienia farszu. Jest to ważne, ponieważ gdy zagnieciemy już ciasto, trzeba od razu nakładać farsz, aby nam ono nie stwardniało i nie zeschło się. Ser, jakiego użyjemy do farszu może być chudy, półtłusty lub tłusty, ważne tylko, aby nie był on za rzadki, ponieważ wtedy, serwatka, która z niego wypływa, spowoduje rozmakanie ciasta i rozklejanie się pierogów.

Do dużej miski przekładamy nasz ser, dodajemy cukier waniliowy, jedno jajko i rozgniatamy go, najlepiej ubijaczką do ziemniaków, ale można także użyć widelca, na gładką, zwartą masę. Jeżeli ser jest zbyt sypki, można dodać parę łyżek śmietany. Nie wolno tylko zbytnio go rozluźnić, musi mieć konsystencję puree.

Dosładzanie sera to moment newralgiczny. Jeżeli ser będzie zimny, prosto z lodówki, jest duża szansa, że go przesłodzimy, ponieważ zimne potrawy wydają się mniej doprawione, a dopiero ciepło wydobywa z nich prawdziwy smak. Tak wiec lepiej, gdyby ser miał temperaturę pokojową. Na początku należy wsypać trzy stołowe łyżki cukru, ale najprawdopodobniej ser trzeba będzie jeszcze doprawić. Tutaj już każdy musi zrobić to według swojego gustu. Pamiętajmy jednak o bardzo ważnej zasadzie, że słodycz sera nieco się wygotuje, tak więc dosłódźmy go nieco bardziej niż lubimy, wówczas smak pierogów będzie idealny.

Gdy farsz jest już gotowy, nadszedł czas na zrobienie ciasta. W kubkach przygotowujemy sobie ciepłą wodę oraz olej. No stolnicę lub czysty blat, jeśli nie mamy stolnicy, przesiewamy mąkę. Dobrze jest zawsze przesiać mąkę, gdyż wtedy się ona napowietrza i ciasto robi się pulchniejsze, a poza tym łatwiej je zagnieść.

W kupce mąki robimy na środku dołek, tak żeby wyglądało to jak wulkan, i do tego dołka wbijamy jedno jajko.

Do dołka dolewamy trochę ciepłej wody. Nie wszystko naraz, na początek około 1/4 całości. Bardzo ważne jest to, aby woda była ciepła, ale nie gorąca, gdyż wtedy spowoduje ścięcie się jajka i zaparzenie ciasta, które będzie niedobre. Natomiast dzięki ciepłej wodzie ciasto stanie się mięciutkie, łatwe do wyrobienia i będzie lepiej się kleiło.

Zaczynamy zagniatanie ciasta. Na początek można palcem rozbełtać jajko z wodą i otaczającą je mąką, a potem zagniatać już całość. Oczywiście na początku wszystko będzie suche i będzie się wysypywało z rąk, dlatego w trakcie trzeba dolewać ciepłą wodę oraz można dodać oleju, przy czym cały czas musimy uważać na konsystencję ciasta. Niekoniecznie musimy zużyć całą wodę i olej! Jeżeli dolejemy za dużo wody i ciasto będzie kleiste oraz rzadkie, należy dosypać mąki. Ciasto powinno być gładkie i sprężyste oraz mięciutkie. Powinno ładnie odchodzić od rąk i nie przyklejać się do stolnicy.

Proces zagniatania skończony, wiec można zacząć lepienie. Najczęściej kroi się ciasto na części, rozwałkowuje na cienkie arkusze i wycina w nich kółeczka, ale w ten sposób zostają okrawki ciasta, które potem, po ponownym zagnieceniu, są dużo trudniejsze do zlepienia. Lepszą i szybszą metodą jest urywanie małych kawałeczków ciasta, robienie z nich kulek, wielkości orzecha włoskiego i rozgniatanie ich dłonią na cienkie placki. Pamiętajmy, żeby podsypać stolnicę cienką warstwą mąki. Na taki placuszek kładziemy małą łyżeczkę farszu, składamy na pół i palcami mocno zlepiamy brzegi. Gdyby nie chciały się zlepić, można je posmarować ciepłą wodą.

Z tej ilości ciasta wychodzi około 60 pierogów. Gotujemy je w osolonej wodzie około 15-20 minut.