Jak odpalić silnik z kabli?

Za oknami robi się chłodniej i chłodniej, mróz nie jest już rzadkością, szybkimi krokami zbliża się zima... Wraz ze spadkiem temperatury coraz częściej będziemy widywać z rana charakterystyczny widok samochodów z otwartymi maskami i ich właścicieli grzebiących nerwowo pod maskami. Cóż, zima doskonale ujawnia wszystkie słabe punkty układów zapłonowych, instalacji elektrycznych i stan akumulatorów. Jeśli Twój akumulator odmówił Ci posłuszeństwa z rana, opcje są dwie - zabrać go do domu i podładować lub na szybko „pożyczyć” prąd od uczynnego sąsiada. Czyli potocznie mówiąc, spróbować odpalić samochód z kabli. Ale jak to zrobić poprawnie? Wbrew pozorom nie jest to sprawa całkiem trywialna, należy przestrzegać kilku podstawowych zasad, żeby nie napytać sobie biedy.

Co będzie potrzebne?

  • Kable rozruchowe
Opcjonalnie:
  • Kawałek papieru ściernego
1
Zacznijmy od sprawy absolutnie podstawowej - zakupu kabli rozruchowych. Nie warto skupiać się na produktach najtańszych, bo choć kable takie można kupić już za kilkanaście złotych, najprawdopodobniej wystarczą na jedno użycie (zakładając optymistycznie, że w ogóle będą się do czegoś nadawały). Przede wszystkim muszą być odpowiedniej długości, wszelkie przewody poniżej 2 metrów należy od razu skreślić. Jeśli jeździsz samochodem marki BMW, Mercedes lub np. Mazdą MX-5, czy Alfą Romeo 166, to lepiej poszukaj czegoś w granicach 3-5 metrów. Po drugie przewody powinny dysponować przekrojem co najmniej 8 mm2 oraz solidnymi zaciskami z dobrą izolacją. Można ogólnie przyjąć, że komplet kabli w cenie około 100 złotych powinien być dość solidnym produktem - oczywiście nie jest to jednak jedyny wyznacznik ich jakości.
2
Załóżmy, że masz kable - i co dalej? Pora przedstawić samochód użyczający prądu (w skrócie będziemy go dalej nazywać „dawcą”) w okolice akumulatora auta, które będziemy próbowali uruchomić („biorcy”). Zauważ, że nie piszemy tutaj o podjechaniu pod przedni zderzak - miej na uwadze to, że niektóre modele, między innymi te wymienione powyżej mają akumulator w bagażniku! Jeśli nie jesteś pewien, gdzie się znajduje akumulator w Twoim samochodzie, lepiej zawczasu to sprawdzić, żeby potem nerwowo nie szukać. To samo tyczy się samochodu dawcy.
Reklama
3
Oba samochody stoją koło siebie? Doskonale. Wyłącz zatem silnik dawcy. Jest to niezbędny krok, jako, że jednym z największych błędów oprócz przypadkowego zwarcia kabli jest uruchamianie biorcy przy pracującym silniku dawcy. W ten sposób można dokonać poważnych zniszczeń w instalacji elektrycznej dawcy! Jeśli przyczyną niesprawności biorcy jest zwarcie wewnętrzne cel akumulatora, wtedy uszczerbek poniesie jedynie akumulator dawcy. Ale przy pracującym silniku zwarcie to spowoduje przeciążenie alternatora, a więc jego zniszczenie - na dodatek może on pociągnąć za sobą także inne urządzenia elektryczne samochodu dawcy. Pamiętaj więc - zawsze wyłącz silnik dawcy!
4
Otwórz teraz maskę (lub bagażnik) w obu samochodach, weź przewód z zaciskami w czerwonym kolorze i zapnij bardzo starannie na biegunach dodatnich (plusach) obu akumulatorów. Kolej na czarny przewód - najpierw zapnij zacisk na biegunie ujemnym dawcy (na minusie), a następnie drugi zacisk na minusie biorcy. Przy tym ostatnim kroku uważaj, by nie dotknąć przypadkowo żadnych metalowych elementów pod maską samochodu, a zwłaszcza zacisków czerwonego przewodu.
5
Teoretycznie rzecz biorąc lepszym rozwiązaniem jest zapięcie czarnego zacisku bezpośrednio na „masie” biorcy, a więc na gołym metalu - np. na żeliwnym bloku silnika w okolicy rozrusznika. W nowocześniejszych samochodach może być to jednak trudne z uwagi na zabudowaną komorę silnika i sporą liczbę elementów (łącznie z całymi silnikami) wykonanych z aluminium. Wystarczy więc zapiąć zacisk na biegunie ujemnym akumulatora. Uwaga: jeśli Twój samochód wyposażony jest w system Start-Stop lub inny rodzaj monitorowania stanu akumulatora, to zawsze należy czarny zacisk podłączyć bezpośrednio do masy. Konkretne miejsce podłączenia zazwyczaj wskazane jest w instrukcji obsługi samochodu.
6
Zanim zabierzesz się za uruchamianie silnika, sprawdź jeszcze raz dokładność połączeń - w razie wątpliwości oczyść miejsca styku zacisków z biegunami akumulatorów papierem ściernym - oraz upewnij się, że wszystkie odbiorniki prądy w obu samochodach są wyłączone (światła, radio, klimatyzacja, ogrzewanie szyby itp.).
7
Skoro wszystkie przygotowania masz za sobą, pora przejść do konkretów. Po prostu wsiądź do swojego samochodu, przekręć kluczyk w stacyjce (OK, wiemy o tym, że istnieją systemy bezkluczykowe), poczekaj na zgaśnięcie kontrolek (łącznie z tymi od świec żarowych, jeśli jeździsz dieslem) i spróbuj uruchomić silnik. Jeśli nie zaskoczy po sekundzie-dwóch kręcenia rozrusznikiem, to zrób kilkadziesiąt sekund przerwy i ponów próbę. Rozrusznik powinien kręcić się z normalną prędkością, wszelkie oporne lub niechętne oznaki działania oznaczają po prostu brak styku na połączeniu przewodów rozruchowych.
8
Jeśli udało Ci się uruchomić silnik, odepnij kable rozruchowe w kolejności odwrotnej do podłączania - czyli najpierw czarny zacisk (minus) biorcy, potem minus dawcy, plus biorcy i plus dawcy.
9
I na koniec - pora usunąć przyczynę rozładowania akumulatora, bo inaczej następnego ranka znów będziesz biegał z kablami i prosił o pomoc przypadkowych kierowców!

Komentarze

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, bądź pierwszy i podziel się swoimi uwagami!

Twój komentarz